“Światło zagrobowe. Dziennik spirytystyczny poświęcony badaniom psychologicznym”
„Światło zagrobowe. Dziennik spirytystyczny poświęcony badaniom psychologicznym”, red. Karol Gromadziński, wyd. K. Gromadziński, H. Letronne, druk Kornel Piller, Lwów 1869–1870.
Miesięcznik ukazywał się od lipca 1869 r. do grudnia 1870 r. Pismo założyli Karol i Malwina Gromadzińscy. Do grudnia 1869 r. współpracował z nimi Horacy Letronne. Od stycznia 1870 r. podtytuł został zmieniony na „Dziennik Spirytystyczny”. Redakcja pisma mieściła się we Lwowie vis-à-vis katedry łacińskiej.
Założyciele pisma stawiali sobie za cel „rozwijać stopniowo naukę i teorię spirytyzmu” poprzez historyczne omówienia oraz publikację badań poszerzonych dodatkowo o magnetyzm, somnambulizm, jasnowidzenie itp., a ponadto zamierzali systematycznie zamieszczać sprawozdania z posiedzeń koła spirytystów lwowskich. Równocześnie deklarowali, że pismo będzie organem moralno-filozoficznym, wolnym od wpływów religijnych i politycznych, które stanowią „własność nietykalną sumienia każdego” (Wstęp 1869: 3). Pismo wspierał, zarówno ideowo, jak i materialnie Wincenty Karwicki (1793–1870) – weteran wojen napoleońskich, a także autor publikacji Duchownictwo w najtreściwszym znaczeniu swojem i Co to jest duchownictwo (Spirytyzm).
Najważniejszym materiałem drukowanym w kolejnych numerach miesięcznika, poczynając od pierwszego, był Wykład treściwy zasad spirytyzmu Allana Kardeca. Ponadto ukazywały się tam teksty Erazma Łukasza Kasprowicza (1835–1922) – polskiego księgarza i wydawcy działającego w Lipsku, Henryka Steckiego (1823–po 1895) – autora Le spiritisme dans la Bible, oraz liczne artykuły anonimowe, jak również przekazy z tamtego świata otrzymywane najczęściej za pośrednictwem Malwiny Gromadzińskiej uznawanej za medium. Były wśród nich m. in. nauki św. Stanisława Szczepanowskiego, interpretacje Ewangelii według Ducha Opiekuńczego, rozmowy z Gedeonem Szumlańskim – zmarłym w 1705 r. duchownym greckokatolickim sprawującym godność arcybiskupa smoleńskiego w latach 1703–1705, przekazy duchów Napoleona, Juliusza Słowackiego, Lili i Pawełka – zmarłych dzieci Gromadzińskich, a także przekazy Ducha Opiekuna Miłosiernych i Litościwych poruszające kwestię norm obowiązujących w zaświatach oraz Ducha Pokoju i Zgody mówiącego o szczęściu wynikającym z tworzenia wartości duchowych i zagrożeniach związanych z gromadzeniem dóbr materialnych. Ponadto drukowano przekazy Ducha Protektora (mającego patronować kołu paryskiemu), który obiecywał rzetelne odsłonięcie tajemnic Biblii. Pismo publikowało również przekazy otrzymane przez inne media, np. komunikację apostoła Pawła odebraną przez Z.P.
W numerach późniejszych, już z 1870 r., zaczęto też zamieszczać omówienia artykułów ukazujących się w założonym przez Kardeca „La Revue Spirite”, czy w wydawanym w Liège „Le Phare”. Ponadto na łamach pisma sporadycznie ukazywała się korespondencja, czy to koła spirytystycznego w Turcji, czy Brata w Chrystusie z Kamieniobrodu, czy też czytelnika skrytego pod inicjałami N.N. Dodatkowo, poczynając od numeru czwartego z 1869 r., do każdego numeru pisma dołączano Fejleton Spirytystyczny.
Pismo rozprowadzały nie tylko lwowskie księgarnie. Kolportował je również Mieczysław Antoni Leitgeber (1841–1893) z Poznania, Jan Bernard Lange (1817–1891) z Gniezna, Friedrich Ebbecke z Leszna (poznańskie), J. Schirmacher z Rawicza oraz Józef Edward Friedlein (1831–1917) z Krakowa, który odziedziczył firmę po ojcu i zachował w nazwie jego inicjały – D. E., czyli Daniel Edward.
Pojawienie się pisma wywołało falę krytyki. Krakowski „Czas” pisał, że są to „rezolutne gadaninki przez pół wykształconej kobiety, bez żadnej mocy przekonywującej” (Kronika miejscowa i zagraniczna 1869: 3). Zygmunt Kraszewski z kolei ze smutkiem konstatował: „Nie mamy poetów, zastępują ich jasnowidzący i stołowe nogi. – Nie mamy literatury, drukują się dyktandy Napoleona i Mickiewicza, nie mamy dziennika literackiego a mamy dziennik spirytystów. Na rzeczy użytku publicznego brak ofiarnych ludzi, na bałamuctwa znajdują się antreprenerowie i nakładnicy. Patrząc, słuchając, myśląc o tym, co się u nas dzieje, chwilami zwątpić by można o przyszłości; potem przychodzi pocieszająca myśl, iż ona się gotuje zawsze tajemniczym sposobem, z przyprawami, których znaczenia i działania nikt nie ocenia, aż gdy fakty się spełnią. Widać, że przez wszystko przejść potrzeba, aby do prawdy się dobić i z niedorzeczności się otrząsnąć” (1869: 32–33.) Natomiast „Przegląd Katolicki” szczególnie zaniepokoiły deklaracje dotarcia do rzetelnej prawdy zawartej w Biblii oraz obietnica reinterpretacji Ewangelii w duchu spirytystycznym, z całą więc siłą podkreślał, że: „p. G. o teologii, którą zamierza modyfikować, ba nawet o pierwszych zasadach katechizmowych nader słabe ma wyobrażenie” (Ks. M. S. 1870: 169), dlatego z łatwością przychodzi mu arbitralnie zrównywać spirytyzm z nauką Chrystusa Pana, a także twierdzić, że jest on „dalszym ciągiem i szerszym rozwojem, i oczyszczeniem z ludzkich dodatków” oraz stawiać siebie „obok proroków, apostołów i samego nawet Zbawiciela” (Ks. M. S. 1870: 167).
Były też komentarze mniej lub bardziej ironiczne, na przykład „Gazeta Narodowa” pisała: „Nie będziemy już dłużej wschodnimi barbarzyńcami, wiedzącymi zaledwie, co się dzieje na drugiej ulicy; będziemy mieli co miesiąc najświeższe wiadomości z nieba, z piekła i czyśćca, będziemy się znosić bezpośrednio z naszymi pradziadami i z naszymi prababkami, i będziemy mieli między innymi tę słodką pewność, że nasi wielcy mężowie, volksrednery, publicyści, literaci i krytycy nie umrą dla nas nigdy. Ja sam, gdy już będę na tamtym świecie, zamierzam ofiarować skromne moje usługi <<Światłu Zagrobowemu>> co niedzieli i donosić mu będę regularnie, któremu księciu lub hrabiemu służyć będą nasi zmarli demokraci w świecie duchów” ([Lam] 1869: 1). Także z perspektywy lat nie doczekało się „Światło Zagrobowe” lepszej oceny. Stanisław Wasylewski pisał nawet wprost, że pismo „nudzi i razi. Nudzi efronterią i napuszystą grandilokwencją, razi obskurantyzmem i cudacką formą” (Wasylewski 1923: 139).
„Światło Zagrobowe” miało przeciwko sobie także cenzurę. Rząd moskiewski bowiem niemal natychmiast wydał zakaz jego rozpowszechniania w Królestwie Polskim i na terenach przez siebie zagarniętych oraz skonfiskował drugi i trzeci numer pisma z 1869 r. Ponadto redakcja musiała uporać się również z problemami wewnętrznymi, ponieważ współwydawca pisma, Horacy Letronne, po kilku miesiącach uległ chorobie psychicznej i „czyniąc – jak pisał Karol Gromadziński – tysiączne ekscentryczności” przeszedł na stronę przeciwników pisma, a w końcu znalazł się w Szpitalu Głównym na oddziale dla obłąkanych. Niebawem jednak go opuścił i ogłosił list otwarty, w którym wszystko, co w „Świetle Zagrobowym” pisał odwoływał „jako fałsz i owoc grzesznego obłędu” (Letronne 1870: 65).
Ostatecznie kres pismu położyła choroba Karola Gromadzińskiego. W ostatnim grudniowym numerze z 1870 r. żegna się on z czytelnikami mając nadzieję, że spirytyzm pomimo przeszkód, jakie stawiają mu „bigotyzm i materializm, choć spóźniony, lecz zwolna rozkrzewi się u nas” i że pismo jego „będzie jednym z kamyczków, które posłużą do wielkiej budowy wiodącej człowieczeństwo do świątyni cnoty, wolności i szczęścia wiecznego” (1870: 199).
Anna Mikołejko
Literatura: Gromadziński K., 1870, Do Szanownych Prenumeratorów, „Światło Zagrobowe”, nr 12, s. 199; Kraszewski Z., 1869, Omnibus przez B. Bolesławitę, , Poznań, t. 6, s. 32, 33; Kronika miejscowa i zagraniczna, 1869, „Czas”, nr 156, s. 3; Ks. M. S., 1870, Jeszcze o spirytyzmie, „Przegląd Katolicki”, nr 11, s. 167, 169; [Lam J. P. F.], 1869, Kronika lwowska, „Gazeta Narodowa”, nr 159, s. 1.; Letronne H., 1870, List otwarty byłego współwydawcy pisma spirytystycznego „Światło zagrobowe”, wychodzącego we Lwowie, „Światło Zagrobowe”, nr 4, s. 65; Wasylewski S., 1923, Pod urokiem zaświatów, s.139; Wstęp, 1869, „Światło Zagrobowe”, nr 1, s. 3.
Słowa kluczowe: Allan Kardec, Malwina Gromadzińska, Karol Gromadziński, Horacy Letronne, „Fejleton Spirytystyczny”, spirytyzm