Witkowska Helena

 


Helena Witkowska;
J. Petrażycka-Tomicka,
W służbie obywatelskiej i
służbie społecznej,

Kraków 1929, frontyspis

Helena Witkowska, (ur. 21.05.1870 – zm. 1.11.1938), pedagog, działaczka niepodległościowa i społeczna, rzeczniczka równouprawnienia kobiet, autorka licznych publikacji o tematyce społecznej, pedagogicznej i historycznej, tłumaczka, redaktorka naczelna „Na posterunku”, tygodnika kobiecego poświęconego sprawom społecznym, ekonomicznym, pedagogicznym i etycznym wydawanym przez Ligę Kobiet, którą to funkcję objęła po Zofii Daszyńskiej-Golińskiej. Do najważniejszych jej prac należą pierwsze polskie podręczniki wychowania obywatelskiego, a także siedemnastotomowa seria „Życiorysy Zasłużonych Kobiet”, prezentująca sylwetki Polek, które odegrały ważne role w dziejach Polski. Za swoje dokonania została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi, najwyższym odznaczeniem w II RP przyznawanym osobom cywilnym, które po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wyróżniły się w pracy dla kraju i społeczeństwa. W związku z działalnością na rzecz społeczeństwa obywatelskiego powierzono jej rolę instruktorki wychowania obywatelskiego przy Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego (w 1920 r. na zlecenie Biura Propagandy Wewnętrznej Witkowska opublikowała pierwszy w Polsce podręcznik do tego przedmiotu). Wykształcenie wyższe – tytuł licencjata w zakresie nauk społecznych Witkowska zdobyła w Szwajcarii, gdzie zetknęła się także z filozofią ezoteryczną. Była blisko związana z wieloma stowarzyszeniami i europejskimi grupami inicjacyjnymi, m. in. Towarzystwem Teozoficznym. Publikowała w „Wyzwoleniu” i „Lotosie”. Tłumaczyła m. in. książkę Wielcy myśliciele Indyj współczesnych Jeana Herberta wydaną w Wiśle w 1938 r.. Była jedną z inicjatorek i prelegentek Pierwszego Polskiego Zjazdu Ezoteryków i Matapsychików w Poznaniu w 1936 r. 

Po jej śmierci w 1938 r., w grudniowym numerze „Lotosu” znalazły się wspomnienia filozofki dr Stefanii Tatarówny, dawnej uczennicy Witkowskiej, a później jej współpracownicy oraz obszerny nekrolog podpisany przez redakcję miesięcznika. Obydwa teksty zawierają wiele danych biograficznych, ale także charakterystykę jej ezoterycznych zainteresowań i dokonań, której próżno szukać w innych publikacjach o Witkowskiej. Dlatego obydwa artykuły warto przywołać w całości:

ŚP. Helena Witkowska. Zakończyła życie piękne i górne, tak potrzebne nie tylko otoczeniu, ale i sprawie; sprawie rozwoju wzajemnego dusz i pracy nad przyszłością, aby była coraz wyższa. W pełni tej pracy odeszła, przygotowana wewnętrznie do tego przejścia, spokojna i cierpliwa. Żywot to był pełen wysiłku i ciągłego znoju. Była pionierką na wielu polach. We wczesnej młodości należała do tych, które zdobywały wyższe wykształcenie na obcych jeszcze uniwersytetach. — Po nagłej śmierci męża i córki udaje się do Genewy, gdzie studiuje nauki społeczne, które Jej tak się przydać miały w twórczej pracy. Zaczyna pracę od zawodu nauczycielki w I gimn[azjum] żeńskim w Krakowie 1899 r. Należałam do Jej pierwszych uczennic i podziwiać musiałam rozwój ciągły tej pracy i coraz głębsze jej zrozumienie. Pojęła tę wielką prawdę, że tylko ten dać może wiele młodym, kto idzie coraz wyżej we własnym rozwoju i kto stwierdza życiem głoszone prawdy. W latach przedwojennych los szczęśliwie złączył Ją z tymi, którzy przygotowywali walkę o Polskę. Należy do Zarządu Uniwersytetu Ludowego, w którym wykładali najwybitniejsi później budowniczowie Polski (wykładał tam sam Marszałek). Widziała u nich bunt przeciw niewoli i znalazła drogę, z której nie miała zejść już nigdy. W pracy wychowawczej widzi swą główną drogę, ale pojmuje ją coraz szerzej; nie tylko uczy, ale organizuje naukę, pisze rzeczy najpotrzebniejsze dla szerzenia wśród mas szerokich wiedzy o Polsce. Do pierwszych Jej prac należą „Czytania historyczne”, liczne broszury w wydawnictwie Arcta: „Prawda i praca”, „Dni chwały, dni klęski”, „Dzieje ustroju Polski”, które doczekało się 5 wydań. Najintensywniejsza Jej działalność przypada na czas wojny. Wtedy cała jest przejęta potrzebą przygotowania ludzi do pracy, której tak wiele; przygotowania zastępów nauczycieli. Więc organizuje kursy, jeździ po całej Polsce z wykładami, odbiera sobie każdą chwilę wolną, pracuje bez wypoczynku. Kobiety, zorganizowane do walki o wolność, oddają Jej redakcję pisma „Na posterunku”. To, co zostało, wykazuje, jak odpowiednia to była dla Niej praca. Gdy patrzy na Polskę powstającą, widzi coraz lepiej, co trzeba robić, szczególnie, co winien robić wychowawca. Uczyć ma wszystkich tego, o czym większość nie wie, czego nie czuje: że jest obywatelem nowego państwa, że ma wielkie wobec niego obowiązki. O tym wciąż głosi na wykładach, na kursach przez Siebie zorganizowanych, wreszcie zbiera wszystko w piękną książkę „Nauka obywatelska”. Książka się rozchodzi, więc pisze dalej: „Obywatel”, „Elementarz obywatelski”. Coraz więcej rozwija Swe myśli, książek przybywa, kursy coraz liczniejsze, a nauka obywatelska staje się wkrótce przedmiotem szkolnym, związanym z wiedzą o Polsce. Ona pierwsza tę potrzebę odczula i znalazła drogę do jej realizowania. Doczekała się uznania, odznaczono ją Złotym Krzyżem Zasługi, mianowano Ją instruktorką ministerialną wychowania obywatelskiego w Polsce. Wtedy pracuje z największą radością, czuwa nad pracą młodych, daje Swe doświadczenie, wykłada, pokazuje. Zna Ją cały świat nauczycielski, widzi w Niej pionierkę wielkiej sprawy. Pisze wciąż rzeczy potrzebne: książek wydała 31. Gdy w r. 1929 na uczczenie 30-lecia Jej pracy złożono na Jej ręce dar na cele społeczne, użyje go na wydawnictwo książek, które uważa za bardzo potrzebne: cykl z życia zasłużonych kobiet. Wydaje 17 książek. Szukała w nich wydobycia na światło dzienne wielkiej i ofiarnej pracy kobiet w Polsce i wskazania jej młodym dla przykładu i nauki. Do końca życia pracuje piórem, słowem i czynem. Śmierć wyrywa Ją od ulubionej pracy nad podniesieniem ducha. W „Lotosie” pisze do ostatniej chwili i porusza myśli, które były zgodne z Jej rozwojem własnym i stawały się coraz droższe.

Osobny dział Jej pracy stanowi praca społeczna. Pracowała przez całe życie w wielu organizacjach, z których wszystkie uczciły Jej działalność przemówieniami na pogrzebie [pp.: Bogdanowska, imieniem „Służby Obywatelskiej”; Krzyżanowska Aniela, im. „Unii Zw. Obrońców Ojczyzny” ; Z. Przybylska , im. byłych uczennic; dr J. Feldmanowa, im. Stow. Kobiet z Wyższem Wykształceniem; wizytatorka Sowianka, im. Kuratorium Krakowskiego], ale najwięcej czasu i zapału oddała organizacji, której działalność specjalnie ceniła i która była związana z Jej najważniejszą pracą: Stow. „Służba Obywatelska”. Rozszerzona po całej Polsce, miała spełniać ideały, które Ona budziła przez całe życie.

Gdy spojrzymy znad grobu na ten długi trud żywota, to robi nam się jasno na myśl, że byli tacy ludzie, że dane nam było z Nią żyć i patrzeć i podnosić się przez obcowanie. Całe gromady uczennic korzystały z Jej wiedzy, wielkie zastępy czytelników brały z Jej ksiąg po­karm duchowy i zachętę, liczne rzesze nauczycieli czerpały z Jej wielkiej inicjatywy, wiedzy i doświadczenia. Podziwialiśmy Ją za tę granitową stałość przekonań i trud ich szerzenia. Zawsze dla imponderabiliów, zawsze dla zwycięstwa etyki w życiu, zawsze dla postępu duchowego. Gdy patrzymy na fotografię Jej z lat dziecinnych, widzimy niebywałą na ten wiek inteligencję — a potem, na każdej późniejszej — obok niej wykuwa się trud żywota i praca. Niełatwe to było życie, nie od razu widziała drogę, powoli szło do Niej światło przez los szczęśliwy i chętną duszę. Z pięknej, zadowolonej kobiety staje się coraz więcej Człowiekiem, który poznaje prawdy nowe, coraz większe i widzi ich nieskończoną wyższość ponad zwykłe życie, zwane szczęściem. Trud i praca tego wyzwolenia są ogromne i ciężkie, ale go dokonała. Widzimy Ją na końcu życia wyzwoloną zupełnie z jego więzów, żyjącą jak Cincinatus, ale w pracy do końca nad tym, co ukochała. I taka zostanie w naszej pamięci, i taka w sercach tych, co pójdą Jej śladem. Dr Stefania Tatarówna (Tatarówna 1938).

Nekrolog zamieszczony w „Lotosie” podkreślał rolę Heleny Witkowskiej jako propagatorki idei ezoterycznych w Polsce:

Odejście śp. Heleny Witkowskiej zubożyło szeregi ezoteryków polskich w sposób niezmiernie dotkliwy. Odeszła bowiem od nas śmiała, szczera, lotna i bohaterska dusza, bojowniczka pełna zapału i wiary w zwycięstwo Prawdy i Dobra! Rozliczne czasopisma w Polsce poświęciły tej Wielkiej Kobiecie ostatnie wspomnienia. Życie Jej pełne pracy i spartańskiej prostoty, zajaśniało przed nami wszystkimi blaskami bogatego klejnotu, jakim bezsprzecznie była Jej wyjątkowa dusza; żadne pismo nie podało jednak źródeł, skąd czerpała Ona zapał i siłę w swe górne poczynania, oraz wiarę, że dobro jest i pozostać musi dominującą nutą w tym skłóconym nieco koncercie wszystkich dążeń i namiętności ludzkich, które dzisiaj panują tak wszechwładnie nad światem. Nigdy, ani na chwilę Jej szlachetny optymizm nie uległ załamaniu. A źródła tego jasnego spojrzenia na świat biły w przedziwnych oazach życia duchowego na przeróżnych szlakach Europy, do których wiodły Ją niestrudzenie wszystkie marzenia i wszystkie tęsknoty płomiennego i ofiarnego serca. I tak widzimy Ją w Brukseli w „Związku stowarzyszeń kultury moralnej”, gdzie bierze udział w odczytach, konferencjach i dyskusjach teozofów, metapsychików, magnetyzerów, adwentystów itp. „poszukiwaczy dróg, wiodących w wyższe dziedziny duchowe”, jak o nich sama potem powie w jednym ze swych odczytów. W tejże Brukseli stanie się gorącą współuczestniczką zebrań „Monady — towarzystwa spółdzielczego, dążącego do urzeczywistnienia w swej wspólnocie ideału braterstwa na ziemi”. Spotkamy Ją również w Paryżu w ogniskach ezoterycznych, gdzie z zadumą pochyla się nad głębokimi problemami, mającymi swe źródło w odwiecznej filozofii hinduskiej. Nieukojona tęsknota za najwyższymi wartościami duchowymi każe Jej szukać dalej i dalej... I oto jest znów w Genewie. Ze czcią wspominać będzie zawsze to potężne ognisko, w którem znalazła „całą dzielnicę starego miasta, pełną mieszkań, zajmowanych przez związki, poświęcone sprawom religijnym i duchowym”. Szczególnie podniosłą atmosferę znajduje wśród tamt. Tow. Teozoficznego, u Scientystów oraz Przyjaciół czyli Kwakrów. A że — jak pracowita pszczoła — niezawodnym instynktem odnajdywać będzie wszędzie słodycz wieczyście żywej Prawdy i w niej zanurzać swe spragnione usta, i tutaj odnajdzie wiele światła i dobra i wewnętrznej mocy. Również i w kraju widzimy Ją wszędzie tam, gdzie rytm życia psychicznego stwarzał ów „wyższy typ życia”. Bierze więc żywy udział nie tylko w zebraniach i dyskusjach różnych oficjalnych Towarzystw o charakterze ezoterycznym i metapsychicznym — szczególnie w Krakowie i Warszawie (tu również w Instytucie Mesjanistycznym) — ale także w różnych ośrodkach, zogniskowanych w domach prywatnych. O jednym z takich Ognisk pisze Sama: „Wchodzącego ogarniała tam atmosfera piękna, sztuki... istny świat bajki, zgoła różny od codziennych, powszednich warunków bytu... W domu tym nie brakło książek i czasopism okultystycznych w wielu językach; pełno było zawsze ludzi niepowszednich: artystów, teozofów, spirytystów obdarzonych cennymi właściwościami psychicznymi. Prowadzone tam rozmowy, dyskusje, nastroje ukazywały jakieś fantastyczne dziedziny, w których świetle ludzie i rzeczy nabierały cech dziwnych, zgoła nieoczekiwanych. Pamiętam seans ze słynnym medium, w którym uczestniczył Władysław Reymont — uroczysty nastrój, głębokie skupienie, chwile napiętego oczekiwania wielkich w tajemniczeń...” Słucha także wykładów wędrownego nauczyciela z Wysp Hawajskich, Augusta Kundsena, który „prowadził kursy wiedzy duchowej i wtajemniczał słuchaczy w odwieczne prawdy, zdolne odrodzić ludzkość i pchnąć jej dzieje na nowe tory”. Cóż dawały Jej te różnorodne ogniska, że tak niezmiennie powraca do nich, nasłuchując wszędzie czujnie, jak bije puls życia wewnętrznego, jak smaga się z materializmem, jak walczy, upada i zwycięża tajemniczy duch ludzki? Posłuchajmy Jej własnej spowiedzi, zawartej w odczycie, wygłoszonym na I Zjeździe Ezoterycznym w Poznaniu w r. 1936, w grudniu: „Gdyby zsyntetyzować wrażenia, przeżycia, wartości płynące z zetknięć i współpracy w wyżej wymienionych ogniskach, to ująć by je można w punkty następujące: 1. Wielka, wielokrotnie odczuwana radość, wyrastająca ze zbliżenia się do źródła prawdy i dobra, których blaski spływały na życie, prześwietlały je, oddziaływały na codzienną, zawodową pracę; 2. Pogłębianie życia wewnętrznego, a także wyczucie olbrzymich sił, drzemiących w duszy człowieka i płynących stąd nieobliczalnych możliwości; 3. Pragnienia wyższego typu życia, lepszy, bardziej świadomy stosunek do ludzi i świata; 4. Podejmowanie wysiłków około kształcenia i rozwijania zmysłu moralnego, stosowania nakazów etyki w życiu codziennym; 5. Rozszerzenie widnokręgów myśli, świadomość siły myśli i jej mocy w przetwarzaniu życia”.

I wreszcie rzuca słowa, które jakże głęboko wstrząsają nami dziś właśnie, gdy duch Jej odszedł w tajemnicze i dalekie zaświaty: „W sumie dały ogniska te wartości wielkie, a w ostatecznych wynikach ułatwią może przejście na drugą stronę.” Wiemy już zatem, co w chwilach ostatnich wywoływało ten uśmiech poddania się i pogody w owych promiennych zawsze oczach, gaszonych bezlitośnie przez cierpienie i uchodzące szybko życie... O Jej dorobku piśmienniczym w dziedzinie zawodowej i naukowej pisali już więcej kompetentni od nas. My ze swej strony chcielibyśmy zwrócić uwagę bodaj na te Jej prace na niwie ezoterycznej, z któremi zdołaliśmy się już zapoznać. Oto artykuły Jej pióra znajdujemy przede wszystkim w „Wyzwoleniu” (miesięcznik pośw. badaniu tajemnych dziedzin duszy, reformie życia i pielęgnowaniu wyższej kultury duchowej). Jest to pierwsze czasopismo ezoteryczne, jakie zaczęło wychodzić w wyzwalającej się Rzeczypospolitej w 1919 r. pod redakcją A. Podżorskiego w Wiśle. Nawołuje tam do innych zainteresowań, niżeli te, które nasuwa przeciętne życie. W jednym z nrów drukuje także Swój artykuł o J . Ochorowiczu. (Jest to jedyna obszerniejsza notatka o tym uczonym, jaka się w ogóle w prasie polskiej w tych czasach ukazała.) „Nie zawahał się Ochorowicz — pisze tam — przed wkroczeniem w światy metapsychiki, przed obserwacją zjawisk, które nasuwały mu się w biegu badań psychologicznych — nie zawahał sięgnąć po nowe prawdy, spojrzeć oko w oko tym siłom potężnym, drzemiącym na dnie duszy indywidualnej i zbiorowej — siłom, które kiedyś poznane i zastosowane w życiu, mogą nieobliczalne sprowadzić przewroty, pchnąć wiedzę naszą na drogi, których dzisiaj jeszcze przewidzieć ani określić niepodobna... a zainteresowanie dla badań tych rośnie z dniem każdym jakoby w odczuciu, że tkwią w nich zaczątki przyszłej wiedzy i przyszłego człowieka, rozjaśnienie najważniejszych zagadnień naszego życia i przeznaczenia... I nie cofa się mimo grożącego mu niedowierzania i szyderstwa, mimo że narazić tu musi swoją naukową opinię, wyrzec się nadziei uniwersyteckiej katedry, wyrzec prawa do tej i tak skromnej pomocy, jaką społeczeństwo nasze udziela pracownikom wiedzy.” Jakże przebija z tych Jej słów natura śmiała, lotna i niezależna, nie cofająca się w imię wiedzy przed żadnymi badaniami, ani przed ukrywaniem nowych prawd i nowych horyzontów. Przyniosła z sobą na ziemię pionierstwo wielkich idei i w duszy żywiła zawsze kult dla ludzi śmiałych i nieustraszonych, którzy mieli odwagę poprzez niechęć, a nawet drwiny otoczenia dążyć do wytkniętych celów. Pisuje również w krakowskim „Kurjerze Metapsychicznym”, a gdy w r. 1935 zetknie się poraz pierwszy z pracą i ideologią „Lotosu” w Krakowie, zaszczyci naszą placówkę najszczerszą sympatią, uznaniem i współpracą, i odtąd już stale aż do ostatnich chwil swego życia pracuje niezmordowanie dla naszego wydawnictwa. (Dziwnym zbiegiem okoliczności dokończenie Jej ostatniej dla nas pracy drukujemy w nin. nrze Lotosu; mniejsze notatki bibljogr. pójdą jeszcze w nast. nrze.). Już na krótko przed odejściem z tego „padołu płaczu” pisze do nas m. i. te słowa: „Zaliczam Was do moich najlepszych przyjaciół, a praca Wasza bardzo mię interesuje... Ów przesłany artykuł ma wielkie braki i niedociągnięcia, można było z tego materiału zrobić coś bardzo ładnego, ale już sił mi do tego brakło... i może już niewiele dni będę przebywała na planie fizycznym. Tęsknię już nawet do innych planów... Psychicznie jest mi dobrze, co zawdzięczam w znacznej mierze wiedzy duchowej i dobroczynnym siłom duchowym. Przy tym odczuwam dobre, serdeczne, pełne uczucia idące ku mnie prądy od moich przyjaciół, którzy chcą mnie tu jeszcze zatrzymać”... Ubytek Jej w szeregach współpracowników Lotosu pozostanie na zawsze niewyrównany. Jej wiara w dobro i piękno, Jej miłość i zapał dla wszystkiego, co wzniosłe i szlachetne — nie miały sobie równych. Posiadała cudowny instynkt odnajdywania istotnych wartości wszędzie tam, gdzie żyły cichym, utajonym życiem. Żadna dobra książka, gdziekolwiek by się ukazała, nie uszła jej uwagi, w każdej umiała odszukać to, co zamykało w sobie Prawdę i Piękno. I umiała podać to drugim w całym blasku odsłoniętego i spotęgowanego czaru. Stąd niesłychana wartość Jej żywego, czy pisanego słowa! Ostatnie lata życia poświęciła m. i. badaniom nad filozofią wielkich myślicieli Indii. I w tym okresie prowadzi bardzo ożywioną korespondencję z różnym i wydawcami i autorami zagranicznymi, pracującymi w tej dziedzinie, a także i z „Instytutem Psychagogicznym” w Genewie (przypis redakcji: Psychagogja to nauka o metodach zdążających do opanowania siebie, kształcenia charakteru, lepszego postępowania w życiu, trafnego rozwiązywania jego powikłań i trudności. Metody te pomocne są też w lecznictwie. Instytut ten wprowadził do wydawanego przez siebie pisma nowy dział p. t. „współczesna filozofia hinduska”. Bliższe szczegóły w „Lotosie” ze stycznia b. r.). Głębia ich dociekań i ciepło współczujących serc tych Wielkich Nauczycieli zachęciły Ją do przyswojenia polskiemu Czytelnikowi przepięknych myśli dalekiego Wschodu. Wiele cierpiała i z cierpienia wykuć umiała dla Siebie złoty oręż mocy i woli. I dlatego z takim zapałem kreśliła za wielkimi Mahatmami słowa ufności i wiary: „Posłuchaj dziecko drogie, tak dzisiaj smutne i przygnębione, upokorzone i nędzne. Może nigdy wyżyny nie były tak bliskie ciebie? Nie daleko do szczytów temu, co przebywa w przepaściach! Im głębszą jest przepaść, tem wyższy szczyt może się objawić!” I wreszcie ów trudny nakaz, który ona sama tak bez reszty zrealizowała w swym znojnym, ale jakże pięknem życiu: „Idź drogą wyrzeczenia... prowadzi ona do pełni życia. Skoro nic już nie będziesz posiadał, wszystko dane ci będzie. Natury prawe i szczere opanowują zło i przetwarzają je w dobro!” Ostatnie zdanie można by złotem i głoskami wyryć na Jej mogile obok słów, wyrzeczonych nad Jej trumną przez dr Janinę Feldmanową: „Z Heleną Witkowską odchodzi cząstka epoki, która się kończy. Jeżeli epoka ta miała obok swych świateł także i cienie, u tej mogiły żegnamy to, co było tylko światłością.” I zapewne dlatego tak trudno było nam rozstać się z doczesnymi szczątkami tej niecodziennej Kobiety, że w raz z Nią odeszło w Zaświaty coś bardzo jasnego, dobrego i pięknego, co lepszym i wznioślejszym czyniło nasze życie. Cześć Jej świetlanej i zawsze żywej pamięci. Redakcja ([nekrolog] 1938).

Najważniejsze publikacje Heleny Witkowskiej: Kultura w Polsce XVII i XVIII w., 1907, wyjątki z dzieł historyków zebr. H. Witkowska i W. Krzyżanowska, Warszawa (wydanie drugie ok. 1914); Witkowska H., 1913, Dni chwały, dni klęski: obrazy z dziejów ojczystych, Warszawa-Kraków; Stosunki społeczne w Polsce niepodległej, 1916, wyjątki z dzieł historyków zebrała i ułożyła Helena Witkowska, Warszawa; Stosunki społeczne w Polsce XVII i XVIII wieku, 1916, wyjątki z dzieł historyków zebr. i ułożyła Helena Witkowska, Warszawa; Witkowska H., Stosunki społeczne w Polsce niepodległej. Wyjątki z dzieł historyków, Warszawa 1916 (wyd. drugie 1922); Z naszej historji: czytania historyczne, cz. 3, Czasy królów elekcyjnych, z. 10, Okres reform, 1916, wyjątki z dzieł historyków zebr. i ułożyła Helena Witkowska, Warszawa; Charakterystyki znakomitych Polaków w okresie królów elekcyjnych, 1917, wyjątki z dzieł historyków zebr. H. Witkowska i W. Krzyżanowska, Warszawa; „Na Posterunku: tygodnik kobiecy poświęcony sprawom społecznym, ekonomicznym, pedagogicznym i etycznym”, 1917–1919, pod kierunkiem literackim dr. Zofii Daszyńskiej-Golińskiej i Heleny Witkowskiej, Liga Kobiet NKN; Kozaczyzna: wyjątki z dzieł historyków polskich, 1918, zebrały H. Witkowska i W. Krzyżanowska, Warszawa; Elekcje, rokosze, konfederacje, 1918, zebrała i ułożyła Helena Witkowska, Warszawa; Życiorysy znakomitych Polaków z czasów porozbiorowych, 1918, zebrały H. Witkowska i W. Krzyżanowska, Warszawa; Charakterystyki znakomitych Polaków z czasów porozbiorowych, 1918, zebr. H. Witkowska i W. Krzyżanowska, Warszawa; Witkowska H., 1920, Elementarz obywatelski,  Warszawa; Witkowska H., Sawicki L., 1921, Nauka o Polsce współczesnej: podręcznik dla VII stopnia siedmioklasowej szkoły powszechnej, Warszawa (kolejne wydania 1923 i 1925); „Polska Współczesna: kwartalnik poświęcony obywatelskiemu wykształceniu”, red. Ludomir Sawicki, Helena Witkowska, 1922–1923 (z. 1–4); Wodzowie narodu: wyjątki z dzieł historyków, 1923, zebrały i ułożyły H. Witkowska i W. Krzyżanowska, Warszawa; Kultura polska, 1922, wyjątki z dzieł historyków polskich zebrały i ułożyły Helena Witkowska i Wanda Krzyżanowska, Warszawa;  Daszyńska-Golińska Z., 1930, Zarys ustawodawstwa pracy, dopełniony tematami do ćwiczeń przez Helenę Witkowską, Warszawa; Obywatelstwo jako podstawa życia zbiorowego w odrodzonej Polsce, 1931, oprac. Ludwika Dobrzyńska-Rybicka i Helena Witkowska, Poznań (wydanie drugie 1932); Barbara Żulińska, 1931, oprac. Helena Witkowska na podstawie wspomnień i dokumentów rodzinnych, seria „Życiorysy Zasłużonych Kobiet”, t. 2, Kraków; Emma Pieczyńska: wychowawczyni z powołania, 1931, oprac. Helena Witkowska, seria „Życiorysy Zasłużonych Kobiet”, t. 2, Kraków; Witkowska H., Tatarówna S., 1932, Jadwiga Petrażycka-Tomicka (rzeczniczka rómnouprawnienia kobiet), seria „Życiorysy Zasłużonych Kobiet”, t. 7, Kraków; Witkowska H., 1933, Klara Simon: założycielka i przewodnicząca Międzynarodowej Ligi Dobroci, seria „Życiorysy Zasłużonych Kobiet”, t. 12, Kraków; Wanda Haberkantówna (nauczycielka), 1935, oprac. L. Romanowska i Helena Witkowska, seria „Życiorysy Zasłużonych Kobiet”, t. 14, Kraków; Witkowska H., 1937, Władysława Habichtówna (założycielka domów dla urzędniczek pocztowych), seria „Życiorysy Zasłużonych Kobiet”, t. 17, Kraków; Herbert J., 1938, Wielcy myśliciele Indyj współczesnych, z wyd. fr. przeł. Helena Witkowska, przedm. do wyd. pol. napisał Wiktor Loga, nakład redakcji „Lotosu”, Kraków.

 

Monika Rzeczycka

 

Literatura: Koźmian D.,1998, Wychowanie obywatelskie w poglądach Heleny Witkowskiej (1870–1938), „Biuletyn Historii Wychowania”, nr 1–2, s. 16–26; Koźmian D., 1997, Zapomniana koncepcja wychowania obywatelskiego Heleny Witkowskiej (1870–1938), [w:] Zapomniani pedagodzy lat międzywojennych, red. D. Koźmian, Szczecin, s. 81–116; [nekrolog], 1938, „Lotos”, nr 12, s. 363–367; Petrażycka-Tomicka J., 1929, W służbie obywatelskiej i służbie społecznej, Kraków; Tatarówna S., 1938, Ś. P. Helena Witkowska, „Lotos”, nr 12, s. 361–363.

 

Słowa kluczowe: działalność społeczna, wychowanie, „Lotos”, Stefania Tatarówna, Towarzystwo Teozoficzne, Instytut Mesjanistyczny, „Kurjer Metapsychiczny”, Wschód, Wielcy myśliciele Indyj współczesnych