Pari-Banu

 


Janina Kozaczewska (Pari-Banu)

Pari-Banu, właśc. Janina Kozaczewska, (1902–1979), słynna jasnowidząca lat 30. XX w. Eksperymenty z nią przeprowadzali m. in. Prosper Szmurło (1879–1942), prezes Warszawskiego Towarzystwa Psycho-Fizycznego, Stefan Rzewuski (prawdop. 1884–1944), sekretarz tegoż Towarzystwa, i Rudolf Tarczyński (1876–po 1940), profesor Polskiego Seminarium Duchownego w Orchad Lake w USA.

Pari-Banu wyjątkowo pieczołowicie strzegła swojej prywatności, więc niewiele o niej wiadomo. Według informacji zamieszczonych w „Lotosie” (1935, nr 5) urodziła się w zamożnej rodzinie ziemiańskiej osiadłej na pograniczu Prus Wschodnich. Wyksztalcenie otrzymała w szkole prowadzonej przez siostry urszulanki. Od czternastego roku życia miewała wizje, zwłaszcza związane ze swą zmarłą matką, lecz fakt ten ukrywała. Swoje zdolności paranormalne zaczęła szerzej wykorzystywać około 1934 r. i wtedy właśnie rozsławiły ją eksperymenty przeprowadzone 18 i 21 października przez wspomnianego już Stefana Rzewuskiego. Polegały one na opisaniu nieznanej nikomu – poza zmarłym kilka lat wcześniej nadawcą – zawartości paczki. Jasnowidząca wymieniła wówczas niemal wszystkie znajdujące się w przesyłce przedmioty, a w kilku przypadkach dodała też bardziej szczegółowe informacje dotyczące np. ich wyglądu czy pochodzenia. Jej opisy odznaczały się dużą precyzją, mimo że nigdy dotąd nie brała udziału w podobnym doświadczeniu. Wprawdzie nie uniknęła również kilku błędów, lecz inni biorący udział w tym eksperymencie jasnowidze o ustalonej już renomie, łącznie ze słynnym Stefanem Ossowieckim, także nie zawsze podawali informacje zgodne ze stanem faktycznym.

Kolejny eksperyment, który przysporzył Pari-Banu rozgłosu, odbył się 20 maja 1935 r. Ujawniła ona wówczas historię starych kajdan, używanych podczas tortur w czasach inkwizycji. Należały one do Mariana Wawrzenieckiego (1863–1943) – archeologa i malarza znanego ze swej fascynacji zjawiskami paranormalnymi. Jasnowidząca opowiedziała ich dzieje z licznymi szczegółami (m. in. opisała losy kobiety posądzonej o czary i młodego, zamęczonego na śmierć mężczyzny), jednak prawdziwość podanych przez nią faktów była niemożliwa do ustalenia. Po tygodniu, 27 maja, Pari-Banu podjęła ponowną próbę i tym razem do kolejnych faktów dodała zdumiewająco trafną charakterystykę właściciela owych kajdan, mimo że nie miała pojęcia, kim on jest („Kurier Metapsychiczny” 1935, nr 37).

24 lutego 1936 r. członkowie Warszawskiego Towarzystwa Psycho-Fizycznego odkryli w jasnowidzącej również medium „transfiguracyjne”. Pogrążona w transie Pari-Banu opowiadała bowiem właśnie historię poprzednich wcieleń dwóch spośród zebranych na seansie osób, gdy na jej gładkim czole zarysowały się zmarszczki, policzki pofałdowały, a dolna warga wysunęła, zmieniając twarz nie do poznania. Obecny podczas seansu lekarz stwierdził znaczne spowolnienie tętna (z 88 uderzeń na minutę do 55), mimo że spodziewano się raczej jego przyspieszenia („Kurier Metapsychiczny” 1936, nr 6).

Następny głośny eksperyment przeprowadził z jasnowidzącą Prosper Szmurło 14 maja 1936 r. Jego przebieg także potwierdził wyjątkowe zdolności prekognicyjne Pari-Banu. Tym razem bowiem, podając zawartość kolejnej paczki wysłanej przez nieznaną nikomu osobę, osiągnęła ona najlepsze rezultaty spośród wszystkich badanych wówczas jasnowidzów. Prasa podkreślała później, że dała ona nie tylko ścisłą informację dotyczącą zawartości przesyłki, lecz ponadto „w wyczerpujący sposób opisała osoby, które paczkę wysłały, ich przygody, charakter, fizyczne właściwości, pobudki psychiczne, które nimi kierowały przy wykonywaniu obecnego doświadczenia, kraje w których toczyła się akcja (Rosja, Japonia, Wielka Brytania, Włochy) i niesłychaną ilość szczegółów, umożliwiających słuchaczom stworzenie sobie realnej, pulsującej życiem wizji zdarzeń” („ABC – Nowiny Codzienne” 1936: 4).

Pari-Banu przyjmowała w Warszawie, początkowo na ul. Nowogrodzkiej 6 A, w 1937 r. przeprowadziła się na ul. Szustra 19 (obecnie Jarosława Dąbrowskiego), a następnie na ul. Filtrową 59. Podczas sesji sama wprowadzała się w trans, przy pomocy wschodniej jaspisowej figurki, którą pocierała czoło. W transie zdawało się, że nie traci świadomości (poza krótkimi chwilami sygnalizowanymi przez wstrząsające nią dreszcze), jednak po obudzeniu nie wiedziała, co się działo i czuła się bardzo wyczerpana. Pari-Banu czytała również z linii ręki. Wprawdzie nie znała zasad chiromancji, ale badanie dłoni pozwalało jej skoncentrować uwagę, nawiązać kontakt i uaktywnić intuicję. Ważna też była dla niej budowa czaszki, a zwłaszcza kształt uszu.

Jasnowidząca udzielała porad nie tylko w Warszawie. W lutym 1936 r. była przez kilka dni w Wilnie, gdzie przyjmowała zainteresowanych w Hotelu St. Georges, a w maju 1939 r. przeprowadzała sesje w Lublinie, przy ul. Wieniawskiej 4. 

Wojna zastała ją w Warszawie. Janina Kozaczewska (pseud. Pari-Banu) wstąpiła wówczas do Armii Krajowej (Grupa „Północ” – kompania P-20) i wzięła udział w powstaniu warszawskim. Pracowała razem z lekarzem Romualdem Lange (pseud. Klaudiusz) w szpitalu zorganizowanym w piwnicach domu przy ul. Miodowej 24. Stanisława Orlikowska (pseud. Marysia) zapamiętała ją jako kobietę o niespotykanym harcie ducha. Nie załamała jej bowiem śmierć zabitych podczas bombardowania najbliższych – męża i jednego z dwójki dzieci. Pari-Banu, mimo tej straty, niosła pomoc sanitarną, a równocześnie koiła lęki przepowiedniami, które się sprawdzały.

Po upadku powstania jasnowidząca opuściła Warszawę. W marcu 1946 r. udzielała konsultacji we Wrocławiu w Hotelu Polonia, następnie w kwietniu znalazła się w Katowicach, gdzie przyjmowała przy ul. Krakowskiej 22, lecz niebawem wróciła do Wrocławia i do Hotelu Polonia, by wkrótce przenieść się na ul. Norwida 53. Jej ogłoszenia ukazywały się tylko do połowy 1947 r., zapewne dlatego, że sytuacja osób zarabiających przepowiadaniem przyszłości stawała się coraz trudniejsza. Działalność jasnowidzów była bowiem uznawana za zagrożenie i inwigilowana przez Służbę Bezpieczeństwa, a od 1949 r. mogło ich też – jako oszustów – ścigać prawo.

Janina Kozaczewska została pochowana na cmentarzu parafii rzymskokatolickiej św. Kazimierza w Pruszkowie, kwatera G6, rząd 2, grób 19, z informacją, że była żołnierzem AK. O innej jej działalności nie wspomniano.

 

Anna Mikołejko

 

Literatura: Sensacyjny konkurs jasnowidzów w Warszawie, 1936, „ABC – nowiny codzienne”, nr 143, s. 4; Szmurło P., 1935, Wycieczka w epokę tortur przy pomocy jasnowidzenia, „Kurier Metapsychiczny”, nr 37, dod. do: „Ilustrowany Kurier Codzienny”, nr 265; Szmurło P., 1936, Transfiguracja, „Kurier Metapsychiczny”, nr 6, dod. do: „Ilustrowany Kurier Codzienny”, nr 91; Tarczyński R[udolf], 1935, Nasze media w Polsce. Pari-Banu, „Lotos”, nr 5, s. 160–164.

 

Słowa kluczowe: jasnowidzenie, medium, Prosper Szmurło

 


Grób Janiny Kozaczewskiej (Pari-Banu) na cmentarzu parafialnym w Pruszkowie


Inskrypcja na grobie Janiny Kozaczewskiej (Pari-Banu)